Jak powinna wyglądać dieta podczas upałów?
22/07/2019
W tym roku w Polsce mieliśmy już okazję doświadczyć temperatur nietypowych dla naszej strefy klimatycznej. Jak pogodzić naszą dietę z wysokimi temperaturami panującymi za oknem? Przecież w czasie upałów apetyt znacznie maleje i jedyne, o czym myślimy, to schłodzone napoje… Warto jednak pamiętać, że odpowiednia dieta w okresie wysokich temperatur może okazać się zbawienna i należy podejść poważnie do tego, co wtedy zjadamy.
Woda przede wszystkim
Co prawda dieta z dowozem nie uwzględnia dostarczania butelek z wodą, ale podstawową zasadą diety na upały jest odpowiednie nawodnienie. Firma prowadząca catering dietetyczny w zależności od naszych preferencji i trybu życia, dba o wartościowe i zróżnicowane posiłki. Natomiast my musimy zadbać o dostarczenie organizmowi odpowiedniej ilości płynów. Zwyczajowo powinno się spożywać około 30 ml wody na każdy kilogram masy ciała dziennie. Daje to średnio 1,5 – 2,5 l wody dziennie, w zależności od płci, wieku i wymiarów ciała. Ale podczas upalnych dni zapotrzebowanie na płyny może wzrosnąć nawet o połowę.
Na szczęście nie chodzi tu tylko o wodę niegazowaną, ponieważ możemy się też nawadniać słabymi naparami herbat czy ziół, a także… potrawami. Produkty spożywcze, szczególnie owoce i warzywa to istne bogactwo wody, a do tego zawierają składniki mineralne i witaminy. Można więc powiedzieć, że to gotowy napój nawadniający i przekąska w jednym. Szczególnie bogate w wodę są: arbuz, ogórki, truskawki, melon, pomidory, cukinia, czereśnie.
Dieta pudełkowa opiera się w dużej mierze o produkty sezonowe. Obecność owoców i warzyw w menu cateringu dietetycznego w trakcie lata to pewnik. Dlatego zamawiając dietę pudełkową, możesz mieć pewność, że dostarczasz swojemu organizmowi niezbędnych składników odżywczych dla jego prawidłowego funkcjonowania. Dołóż do tego butelkę wody i upały nie będą Ci straszne.
Ostre przyprawy – czy latem trzeba z nich zrezygnować?
Papryka, chili, imbir, curry, pieprz… część z nas rezygnuje z tych przypraw, albo ogranicza ich spożycie latem. A szkoda, bo okazuje się, że to właśnie one mogą powodować w długofalowej perspektywie uczucie ochłodzenia i orzeźwienie organizmu. Chwilę po spożyciu tych termogenicznych (powodujących miejscowy i chwilowy wzrost temperatury) produktów faktycznie możemy odczuwać pieczenie i ciepło w przełyku. Ale badania wskazują, że po zjedzeniu pikantnego, ostrego posiłku organizm, by zwalczyć uczucie ciepła, dąży do obniżenia temperatury w „palącym” miejscu. Dzięki temu, zamiast fali gorąca, następuje przyjemne ochłodzenie.
Odwrotna sytuacja następuje w przypadku zjedzenia lodów i chłodnych napojów. Można żałować, że z uwagi na sposób dystrybucji posiłków catering dietetyczny zwykle nie uwzględnia przekąsek takich, jak lody w swoim menu, ale z uwagi na upały – wcale nie jest to nierozsądne. Otóż okazuje się, że spożywanie zimnych, wręcz lodowatych posiłków i napojów daje tylko chwilowe uczucie ochłodzenia, a w konsekwencji organizm wzmaga produkcję ciepła, by – znów – wyrównać różnicę temperatur spowodowaną spożyciem zimnych produktów. Tak więc lekcja do zapamiętania: w upały niekoniecznie warto chłodzić się tym, co zimne, a wręcz lepiej sięgać po bardziej pikantne dania.