Co sprawia, że tyjemy podczas wakacji i jak tego uniknąć?
Wakacje to czas, kiedy pozwalamy sobie na więcej – więcej odpoczynku, więcej jedzenia, więcej luzu i… często więcej kilogramów. Choć trwa to zwykle tylko kilka dni lub tygodni, dla naszej sylwetki może to być okres krytyczny. Zmiana otoczenia, brak rutyny, pokusy kulinarne i alkohol sprawiają, że łatwo tracimy kontrolę. Dlaczego tak się dzieje? I co możemy zrobić, aby nie wrócić z wakacji z niechcianym „bagażem” w pasie?

Zaburzenie codziennego rytmu dnia
Na co dzień żyjemy według ustalonego harmonogramu – pobudka, praca, trening, posiłki. Tymczasem wakacje to czas wyjścia z rutyny. Śpimy do późna, śniadania często wypadają, jemy nieregularnie, a kolacje przeciągają się do późnej nocy. Dochodzi do zaburzenia rytmu dobowego, co może negatywnie wpływać na metabolizm.
Dlaczego to problem?
Organizm lubi regularność. Gdy jemy o nieregularnych porach, ciało ma trudność z efektywnym wykorzystaniem energii. Dodatkowo późne jedzenie, szczególnie ciężkich posiłków, zaburza sen i sprzyja magazynowaniu tłuszczu.
Jak temu zaradzić?
Zachowaj stały rytm posiłków – najlepiej 3–5 dziennie, co 3–4 godziny.
Jedz lekką kolację na 2–3 godziny przed snem.
Nawet na urlopie wstań o rozsądnej porze, zjedz pożywne śniadanie i nie odkładaj pierwszego posiłku na południe.
Więcej jedzenia poza domem
Jednym z głównych powodów tycia na wakacjach jest częste jedzenie „na mieście”. Dania w restauracjach, hotelach, czy lokalnych budkach bywają smaczne, ale często są wysokoenergetyczne i pełne tłuszczu, cukru oraz soli. Nawet z pozoru zdrowe opcje (np. sałatki) mogą być „bombą kaloryczną” przez dodatki typu sosy majonezowe czy smażone mięsa.
Przykład:
Tradycyjna grecka sałatka z dużą ilością oliwy i sera feta może mieć ponad 600 kcal. Dodaj do tego pieczywo i kieliszek wina – i mamy już pełny obiad kaloryczny.
Jak podejmować lepsze decyzje?
Wybieraj dania grillowane, pieczone lub gotowane na parze.
Proś o sosy „osobno”, wtedy sam kontrolujesz ich ilość.
Zamiast frytek – zamów sałatkę lub gotowane warzywa.
Jeśli porcje są duże – dziel się nimi lub poproś o zapakowanie na wynos.
Pokusa słodyczy i przekąsek
Wakacje kojarzą się z goframi, lodami, ciastami, pizzą, fast-foodami i innymi „przyjemnościami”. Jemy więcej, bo mamy dostęp, bo inni jedzą, bo jesteśmy w dobrym nastroju, bo „przecież są wakacje”. A często też jemy z nudy.
Jak nie przesadzić?
Nie odmawiaj sobie wszystkiego – ale wybieraj rozsądnie.
Zjedz lody – ale w małym rożku, a nie w dużym pucharku z bitą śmietaną.
Planuj jeden „słodki moment” dziennie – zamiast jeść coś co godzinę.
Szukaj zdrowszych alternatyw: lody sorbetowe, świeże owoce, orzechy zamiast chipsów.
Więcej alkoholu – więcej kalorii
Alkohol jest częstym towarzyszem wakacyjnych wieczorów, ale ma niestety wysoki indeks kaloryczny. Jeden drink może mieć od 150 do nawet 500 kcal. Dodatkowo alkohol wzmaga apetyt i osłabia kontrolę nad jedzeniem.
Warto wiedzieć:
1 kieliszek wina (150 ml) = ok. 120 kcal
0,5 l piwa = ok. 250 kcal
1 drink z likierem, sokiem, syropem = nawet 400–500 kcal
Jak pić rozsądnie?
Ogranicz ilość alkoholu – wybieraj wytrawne wino, szprycery z wodą gazowaną, zamiast słodkich koktajli.
Przeplataj napoje alkoholowe wodą – nawodnisz się i ograniczysz ilość wypitego alkoholu.
Nie jedz jednocześnie tłustych przekąsek – chipsów, paluszków, orzeszków.
Brak aktywności fizycznej
Choć mamy więcej wolnego czasu, nie zawsze wykorzystujemy go aktywnie. Leżenie na plaży, wielogodzinne siedzenie w samochodzie, wieczory przy stole – to wszystko ogranicza nasz codzienny ruch. Nawet krótki spadek aktywności może zaburzyć równowagę energetyczną.
Jak zwiększyć ruch na wakacjach?
Spaceruj jak najwięcej – odkrywaj nowe miejsca pieszo.
Wybierz aktywny wypoczynek: kajaki, rower, siatkówka plażowa, pływanie.
Nie musisz chodzić na siłownię – 20 minut porannego rozciągania, joga czy pływanie w morzu wystarczy, by pobudzić metabolizm.
Psychologiczne przyzwolenie: „Mam wakacje, należy mi się”
To jeden z najczęstszych powodów wakacyjnego folgowania. Mamy skłonność do nagradzania się jedzeniem – a urlop traktujemy jak czas bez zasad. „Zasłużyłem na pizzę, lody, piwo – przecież jestem na wakacjach!”
W czym tkwi problem?
To krótkoterminowe myślenie. Kilka dni niekontrolowanego jedzenia może zniszczyć miesiące pracy nad sylwetką i zdrowiem. A poczucie winy po powrocie potęguje stres i prowadzi do efektu jojo.
Jak zachować równowagę?
Traktuj wakacje jako odpoczynek, a nie „urlop od zdrowego stylu życia”.
Ciesz się lokalną kuchnią, ale z umiarem – nie musisz próbować wszystkiego od razu.
Skup się na doświadczeniach, nie tylko jedzeniu – rozmowach, przyrodzie, emocjach.
Co możesz zrobić, by nie przytyć na wakacjach? – PODSUMOWANIE
Planuj posiłki z wyprzedzeniem – nie jedz przypadkowo i byle czego.
Nie rezygnuj ze śniadań – to podstawa dla całego dnia.
Pij dużo wody – szczególnie w upale i gdy pijesz alkohol.
Zachowaj ruch – nawet umiarkowany, ale regularny.
Nie traktuj jedzenia jako głównej atrakcji – szukaj radości także w innych formach relaksu.
Nie karz się po wakacjach – wróć do zdrowych nawyków stopniowo, bez wyrzutów sumienia.
Wakacje nie muszą być czasem dietetycznej katastrofy. Wystarczy kilka świadomych wyborów, by cieszyć się odpoczynkiem bez szkody dla zdrowia i sylwetki. Kluczem jest balans, a nie restrykcje. Bo najzdrowszy styl życia to taki, który da się utrzymać także wtedy, gdy nie jesteśmy w domu.

