Jak jeść słodycze i nie przytyć?
02/09/2019
Słodkości to prawdziwa zmora dla wszystkich, a na pewno większości osób przechodzących na dietę. Jak z dnia na dzień pożegnać się z czymś, co każdego dnia pojawiało się w naszym menu? Jest na to sposób. Słodki smak nie jest zabroniony, po prostu musimy się nauczyć pozyskiwać go z odpowiednich źródeł. Z jakich?
Słodka dieta
-
Owoce i ich przetwory, np. soki 100%, dżemy niskosłodzone, owoce suszone, musy owocowe. Owoce to źródło naturalnego cukru, a w dodatku zawierają błonnik, więc skok stężenia glukozy po ich zjedzeniu nie jest na tyle znaczny, by organizm za chwilę wołał o więcej cukru, co ma miejsce po zjedzeniu tradycyjnych słodyczy. Jeśli bardzo trudno Ci się rozstać ze słodyczami, zacznij zamieniać je na suszone owoce – mają dużo więcej słodkości, niż świeże. Następnie stopniowo przechodź do surowych, a i w nich odkryjesz słodycz. Szczególnie słodkie są banany, mango, winogrona, brzoskwinie.
-
Słodziki naturalne. Owszem, te syntetyczne mają mieszane opinie. Natomiast słodziki pochodzące z natury, czyli ksylitol, erytrytol, stewia – gwarantują słodki posmak, który nie odbije się na zdrowiu. W przypadku ksylitolu jednorazowa dawka nie powinna przekraczać 15 gramów. Pozostałe wymienione wyżej słodziki nie mają nawet takiego ograniczenia ilościowego.
-
Wliczenie słodyczy do bilansu kalorycznego. Jeśli wiesz, że “polegniesz” na polu zupełnego odstawienia słodyczy i dla dobra swojej psychiki musisz raz na jakiś czas pochłonąć wafelka albo czekoladę, to jest na to sposób. Co prawda to ostateczność, bo przez jego zastosowanie pozbawiasz się szansy na dostarczenie sobie wartościowych składników odżywczych, witamin i pierwiastków, ale… odchudzanie to przede wszystkim matematyka. By schudnąć, musisz jeść mniej kalorii, niż wskazuje na to Twoje dzienne zapotrzebowanie kaloryczne. Jeśli więc w ramach któregoś z posiłków zjesz ulubione słodycze, tym bardziej, jeśli będzie to posiłek dość wczesny (jak np. drugie śniadanie czy wczesny podwieczorek), to masz szansę nadal chudnąć, a dzienny bilans kalorii i makroskładników może nadal się zgadzać. Przykładowo, jeśli masz przeznaczyć na drugie śniadanie około 300 kcal, to zamiast 3 kanapek z wędliną i warzywami możesz pozwolić sobie na batona. To dozwolone raz na jakiś czas, ponieważ w matematyce żywieniowej liczby się muszą zgadzać. Przemyśl to jednak, bo po batoniku aż do obiadu nie możesz zjeść już niczego więcej, a objętość słodyczy jest niewielka i żołądek szybko będzie wołał o jeszcze. Jeśli w zamian za to zjesz 3 kanapki z razowego pieczywa, sytość zapewnisz sobie przez przynajmniej 3 godziny. Ciekawym rozwiązaniem na częste wliczanie mniej lub bardziej zdrowych słodkości do menu jest wybranie cateringu dietetycznego o nieco niższej kaloryczności, niż faktycznie chcesz zjadać. Dzięki temu, że fit catering przygotuje dla Ciebie posiłki na przykład na 1300 kcal dziennie, a Twoje zapotrzebowanie to 1600 kcal – zyskujesz każdego dnia jeszcze 300 kcal na zagospodarowanie swojej diety czymkolwiek chcesz.